Reklama

Magdalena Gorzkowska wyrusza na zdobycie szczytu, ale czy to tylko chwyt marketingowy?

Kiedy wydawało się, że w 2020 roku już absolutnie nic mnie zaskoczy, gruchnęła wiadomość, że Magdalena Gorzkowska jedzie zdobyć zimą K2.

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 10/2020.

 

W styczniu pewnie każdy z nas planował, że w tym roku schudnie, będzie więcej podróżował albo nauczy się grać na okarynie. Gdzieś od marca na niemal każdej liście postanowień widnieje już tylko jeden punkt: „przetrwać”. Nic dziwnego, skoro w ciągu ostatnich miesięcy przeżywaliśmy niezliczone atrakcje zgotowane nam z okazji pandemii. Do tego mieliśmy także sporo innych hitów. Choćby wydanie 70 mln zł na wybory, których nie było, czy rewelacje byłego szefa izraelskiego programu kosmicznego. Przypomnę, że prof. Chaim Eszed obwieścił, że kosmici nie tylko istnieją, ale także mają federację galaktyczną i są w kontakcie z ziemiańskimi politykami. Kiedy więc w listopadzie w Utah znaleziono tajemniczy monolit, większość ludzi zareagowała stwierdzając tylko: „No tak, 2020”.

 

Byliśmy więc naprawdę mocno znieczuleni, a mimo to informacja o próbie zdobycia K2 tej zimy zrobiła na mnie wrażenie. Przyznam, że Magdaleny Gorzkowskiej wcześniej nie kojarzyłem, ale uznaję, że świadczy to źle o mnie, a nie o niej. Nie mówimy tu bowiem o jakiejś górskiej odmianie Marcina Najmana, ale sprinterce, która przywoziła medale z mistrzostw świata i Europy. Także góry wysokie zna nie tylko z Wikipedii – weszła na Makalu i Manaslu oraz została najmłodszą Polką na Evereście. Mimo to mam wrażenie, że jej zimowe K2 to jak próba wrzucenia na parkiety NBA koszykarza, który nieźle radzi sobie w polskiej lidze. Nie można od razu założyć, że eksperyment zakończy się spektakularną klapą, ale na sukces nikt całego swojego majątku nie postawi.

 

Do myślenia daje także fakt, że częstą reakcją na informację o wyprawie, jest stwierdzenie: „Oby bezpiecznie wróciła”. Także z pierwszych komentarzy środowiska wspinaczkowego bije raczej zdziwienie i troska niż pretensje i gniew. Chyba nikt bowiem nie życzy sprinterce-himalaistce źle, ale mało kto wierzy, że jej atak zakończy się na szczycie. W końcu z zimowym K2 przez lata bez powodzenia mierzyły się pieczołowicie przygotowywane wyprawy pełne największych sław himalaizmu.

 

Tymczasem za próbą Polki stoi firma, której zdarza się pomylić własne paczkomaty. To spowodowało pojawienie się zarzutów, że głównym celem całej operacji nie jest wcale zdobycie góry, lecz reklamowanie spółki na „I”, gdyż jej nazwa pojawia się przy okazji wszelakich doniesień o wyprawie.

 

Ale może to i lepiej, że za przedsięwzięciem nie stoi taki tytan organizacji jak Poczta Polska, bo wówczas mogłoby się okazać, że nasza himalaistka dotarłaby z kilkumiesięcznym opóźnieniem i całkiem możliwe, że do niewłaściwej bazy.

 

Zresztą warto wspomnieć, że chociaż wyprawa Polskiego Himalaizmu Zimowego z powodu koronawirusa nie odbędzie się tej zimy, to Magdalena Gorzkowska nie będzie pod K2 sama. Chrapkę na sięgnięcie po Złotego Graala himalaizmu ma bowiem także kilkudziesięcioosobowa ekspedycja z Chhangiem Dawą Sherpą na czele czy zdobywca zimowej Nangi Parbat – Pakistańczyk Muhammad Ali, któremu towarzyszą syn oraz Islandczyk John Snorri Sigurjonsson. W Karakorum jedzie też Waldemar Kowalewski ze Szczecina, który na K2 był już latem.

 

 

Być może więc zimą słynna piramida w końcu się ugnie. Gdyby jednak miało się okazać, że zdobycie ostatniego nieposkromionego o tej porze roku kolosa udało się nieznanej szerzej Polce, na której sukces w zasadzie nikt nie liczy, to w historii nie będzie już na to lepszego momentu niż czas pandemii koronawirusa.

 

W wydaniu drukowanym ten artykuł znajdziesz pod tytułem "Reklama na K2".

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do