Reklama

Top 10 górskich osobliwości

Na szczytach polskich gór znaleźć można bardzo ciekawe obiekty. Wiążą się z nimi niecodzienne historie. Zapraszam na subiektywny przegląd szczytowych osobliwości.

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 04/2020

 

 

Szczyty gór i wzniesień od wieków traktowane były w sposób szczególny. Dla zamków i twierdz stanowiły naturalną ochronę oraz możliwość obserwacji okolicy. Służą również jako miejsca pamięci czy nobilitacji ważnych wydarzeń i osób. Prześledziłem 10 niezwykłych miejsc na szczytach polskich gór. Skupiłem się na wybraniu tych, które człowiekowi zawdzięczają swój niecodzienny wygląd i moim zdaniem w najlepszy sposób reprezentują wybraną grupę tematyczną.

 

1. Kaplica św. Wawrzyńca na Śnieżce

 

Mój numer jeden w Polsce, czyli cylindryczna kaplica na szczycie Śnieżki. Pamiętam moją pierwszą wizytę w Karkonoszach. We mgle wdrapałem się na najwyższy szczyt i nagle zobaczyłem futurystyczny budynek stacji meteorologicznej przypominający UFO, a tuż obok okrągłą kaplicę z krzyżem na szczycie. Brakowało jedynie bram niebios ze św. Piotrem, bo widok był naprawdę apokaliptyczny.

 

Kaplica jest najwyżej położonym obiektem sakralnym w Polsce. Jej budowa rozpoczęła się w 1665 roku, a ukończono ją dopiero po 16 latach. Na Śnieżce budowla nie miała i nie ma po dziś dzień łatwego życia ze względu na warunki atmosferyczne. Chodzi przede wszystkim silne wiatry, które dochodzą tu nawet do 230 km/h. Nic dziwnego, bo Śnieżka to najbardziej wietrzna góra w Polsce.

 

Od początków istnienia kaplica stała się celem wypraw kuracjuszy wypoczywających w cieniu Karkonoszy, szczególnie w Cieplicach-Zdroju. Bardzo ciekawe opisy ówczesnego wędrowania i zdobywania Śnieżki zawarł w swojej książce „Wędrówki po Sudetach” Tomasz Przerwa. Dowiemy się z niej między innymi, że ze szczytu Śnieżki w 1900 roku wysyłano nawet 1500 kart pocztowych dziennie, a pierwsza odnaleziona karta pocztowa z motywem Śnieżki została wysłana już w 1872 roku.

 

2. Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne IMGW-PIB na Kasprowym Wierchu

 

1987 m n.p.m. Na takiej właśnie wysokości ulokowany jest budynek położony najwyżej w Polsce. Co ciekawe, przed zmianą granic w 1945 roku stacja zajmowała drugie miejsce po obserwatorium astronomicznym „Biały Słoń” (po II wojnie światowej popadło w ruinę) na Popie Iwanie w Czarnohorze.

 

Obecna stacja na Kasprowym Wierchu wybudowana została tuż przed najazdem wojsk hitlerowskich. Uroczyste otwarcie nastąpiło w styczniu 1938 roku, a więc dwa lata po tym, jak kolejka linowa przywiozła na szczyt pierwszych turystów. Tym sposobem Kasprowy Wierch stał się prawdziwą mekką zakopiańskich wczasowiczów i pozostaje nią niezmiennie do dziś.

 

Stacja meteorologiczna podaje przede wszystkim informacje o sytuacji pogodowej, które służą ratownikom TOPR, jak i pracownikom Polskich Kolei Linowych. Wieloletnie obserwacje dostarczają również sporo ciekawych danych o ekstremalnych zjawiskach meteorologicznych. Wiemy na przykład, że w rejonie Kasprowego Wierchu w 1963 roku burze szalały przez prawie 54 dni, a obecnie ta średnia wynosi 37 dni w ciągu roku. W marcu 1939 roku odnotowano również na szczycie prawie 4-metrową pokrywę śnieżną, a latem 1962 roku zalegały na Kasprowym Wierchu jeszcze prawie 2 metry śniegu.

 

Dzisiaj budynek jest ulubionym fotograficznym motywem dla rzesz ciekawskich turystów. Warto pamiętać o tym, jak istotne zadania wykonują w jego wnętrzu pracownicy.

 

 

3. Zamek Grodziec na szczycie wygasłego wulkanu

 

Ostatnie miejsce na podium zajmuje moja ulubiona Góra Zamkowa w Krainie Wygasłych Wulkanów niedaleko Jeleniej Góry. Wprawne oko dostrzeże ją już z autostrady A4 w okolicach Legnicy. Na jej szczycie od wieków stoi jeden z najciekawszych dolnośląskich zamków.

 

Stan obecny zawdzięczamy przebudowie z początku XX w., która dokonana została pod okiem słynnego w regionie architekta Bodo Ebhardta. Prace zlecił właściciel okolicznych dóbr Dirksen, ojciec słynnego ambasadora Niemiec w Rosji i Japonii. Zamek od połowy XIX aż do wybuchu II wojny światowej cieszył się ogromną popularnością wśród turystów. Romantyczne ruiny, jakże modne w tamtym okresie, były tłumnie odwiedzane przez kuracjuszy z sudeckich uzdrowisk.

 

Sam zamek ma niezwykle bujną i barwną historię. Po więcej „smaczków” odsyłam do genialnego opracowania Szymona Wrzesińskiego „Tajemnice zamku Grodziec i pałacu ambasadora III Rzeszy”. Znajdziemy w niej ciekawe historie o tym, jak radziecki czołg zniszczył przypadkowo drogę na zamek, a także o odnalezieniu skarbu ukrytego pod korzeniami starego drzewa, czy próbach funkcjonowania na zamku schroniska górskiego.

 

4. Schronisko PTTK na Szczelińcu Wielkim

 

Na szczycie Szczelińca Wielkiego, nieopodal schroniska, możemy zobaczyć przytwierdzoną do skały tablicę pamiątkową poświęconą osobie Franza Pabla. Niewielu zdaje sobie sprawę, jak ważną rolę odegrał on w popularyzacji Szczelińca. A to właśnie jego uważa się za pierwszego, urzędowo zatwierdzonego przewodnika górskiego. Ten tytuł otrzymał w 1813 roku.

 

Stał się oficjalnym opiekunem góry, odpowiedzialnym za pobieranie opłat i oprowadzanie turystów. Sława Szczelińca Wielkiego rosła w siłę po wizycie króla Fryderyka Wilhelma II w 1790 roku i słynnego poety Goethego. 55 lat później na jego szczycie stanęło schronisko górskie. Franz Pabl zmarł w 1861 roku, ale jego dzieło było kontynuowane.

 

„Szwajcarkę” na szczycie wydzierżawił Klemens Stibler. On również dążył do rozwoju Szczelińca. Wydłużył trasę, prowadząc ją przez Piekiełko i Czyściec, a także wytyczył na szczyt szlak z pobliskiej Pasterki. Obecnie na szczycie funkcjonuje schronisko PTTK, które przez cały rok oferuje turystom noclegi i ciepłą strawę w czasie wędrówki. A szefuje mu Maciek Sokołowski, znany dyrektor Festiwalu Górskiego w Lądku-Zdroju. Jest to moim zdaniem najciekawsze schronisko w Polsce, położone dosłownie „na szczycie”.

 

5. Klasztor na Świętym Krzyżu

 

Mówi się, że gdyby wszystkie relikwie Krzyża Świętego rozsiane po całym świecie złączyć w jedno, to ów krzyż byłby gigantycznych rozmiarów. Niemniej jednak to właśnie w klasztornych murach, na szczycie świętokrzyskiej Łysej Góry (nie mylić z Łysicą, najwyższym szczytem Gór Świętokrzyskich) znajduje się Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego.

 

Góra to nie byle jaka, bo w czasach przedchrześcijańskich stanowiła jeden z ważniejszych ośrodków kultu dawnych Słowian. Dawne opactwo Benedyktynów, które ulokowało się na górze najprawdopodobniej już na początku XI w. wykorzystało lokalizację tradycyjnych obrzędów. W legendach Łysa Góra określana jest jako miejsce sabatu czarownic i magicznych mocy.

 

Od wieków na jej szczyt wchodzili w pielgrzymkach polscy królowie. Miejsce to zapisało się także w historii jako surowe więzienie. Dziś obiekty pobenedyktyńskiego klasztoru są siedzibą zakonu misyjnego ojców oblatów. W jednym z klasztornych skrzydeł mieści się Muzeum Przyrodnicze. Obiekty choć mocno skomercjalizowane są warte odwiedzenia. Nieopodal szczytu zobaczyć można również typowe dla Gór Świętokrzyskich rumowisko skalne nazywane gołoborzem.

 

6. Krzyż na Giewoncie

 

Zakopiańczycy w bardzo oryginalny sposób uczcili 1900. rocznicę narodzin Jezusa Chrystusa. Z tej okazji w 1901 roku na szczycie mierzącego 1894 m n.p.m. Giewontu postawili metalowy krzyż. Nim zdecydowano o jego wysokości, dokonano niezbędnych prób, żeby mieć pewność, że krzyż będzie widoczny z Zakopanego. W czasach bez jakiejkolwiek łączności radiowej było to niezwykłe przedsięwzięcie. Ostatecznie uznano, że 15-metrowy krzyż postawiony na nosie Śpiącego Rycerza spełni swoją misję. Konstrukcja jest tak naprawdę jeszcze 2,5 razy wyższa, ale ukrywa się w skale. Natomiast rozpiętość ramion liczy 5,5 metra.

 

Według różnych podań można założyć, że wniesiono na górę ponad 1800 kg żelaznych elementów. Montaż musiał być spektakularny, bo na szczyt zatargano również cement (400 kg) i 200 konewek wody. Przedsięwzięcie zaangażowało się prawie 500 osób, a akcja montażu trwała około 6 dni.

 

Poświęcono go 19 sierpnia 1901 roku, a w mszy na szczycie uczestniczyło około 300 osób. Na wielu polskich, ale także alpejskich szczytach, znajdziemy dziś metalowe czy kamienne krzyże. Niemal zawsze za nimi stoi niezwykła historia. Warto poznać ją bliżej.

 

7. Zbiornik wodny na Górze Żar

 

Dookoła Beskid Mały, a sama Góra Żar liczy jedynie 761 m n.p.m. Ale na jej szczycie spotkać można niezwykłą, i rzec można, wielką konstrukcję. W 1979 r. oddano bowiem do użytku najwyżej położony w Polsce zbiornik wodny. Należy on do Elektrowni Porąbka-Żar.

 

Jest to elektrownia szczytowo-pompowa. Nie wchodząc w szczegóły techniczne, napiszę tylko, że wykorzystuje ona duży spadek terenu, rozdzielający dwa zbiorniki wodne. Na szczycie góry wybudowano eliptyczny, betonowy zbiornik o długości 650 metrów, szerokości max. 250 metrów i głębokości max. 28 metrów. Ten kolos jest w stanie pomieścić około 2 mln m3 wody.

 

W związku z budową zbiornika powstała tu droga wjazdowa, ale na górę dostać można się również kolejką. To właśnie tu kursują stare wagoniki z Gubałówki. Z Góry Żar roztaczają się przepiękne widoki na całą okolicę. Niebo nad nią często wypełnione jest przez dziesiątki paralotniarzy, którzy startują z jej zboczy.

 

Zbiornik wodny na górze Żar w Beskidzie Małym, zdjęcie Wojciech Gorgolewski

 

8. Wieża na Wielkiej Sowie

 

Szukając godnego przedstawiciela wszystkich wież widokowych na polskich szczytach, długo wahałem się nad wyborem. Ostatecznie uznałem, że zabytkowa, wybudowana w 1906 roku wieża na Wielkiej Sowie spełnia wszystkie moje oczekiwania. Chciałem bowiem, by ta wieża stała na szczycie należącym do Korony Gór Polski i by kryła w sobie intrygującą historię. Nosząca miano wieży Bismarcka pasuje jak ulał.

 

Jej drewniana poprzedniczka przyciągała turystów spragnionych górskich widoków już od połowy XIX w. Kiedy jej stan zaczął zagrażać bezpieczeństwu, postanowiono wybudować nową, solidną konstrukcję. Budowę zakończono w maju 1906 roku. 25-metrowa wieża stała się wabikiem i magnesem dla turystów. Dzisiaj nosi imię polskiego krajoznawcy Mieczysława Orłowicza. Latem czynna jest codziennie, a w sezonie jesienno-zimowym wyłącznie w weekendy. Wstęp jest płatny.

 

9. Lotnisko na Szybowcowej Górze

 

Dobrze, kiedy lotnisko jest na odpowiednim poziomie. Patrząc na pas startowy na Szybowcowej Górze mowa oczywiście o wysokości, a nie jakości obsługi.

 

To niezwykłe miejsce, położone nieopodal Jeleniej Góry, jest jednym z ciekawszych punktów widokowych na Rudawy Janowickie i Karkonosze. Od 1924 roku wykorzystuje się naturalne ukształtowanie terenu, a także występujące tu prądy wznoszące, które pozwalają wzbić się na wysokość nawet 10 tysięcy metrów. Wtedy też otwarta została w Jeżowie Sudeckim druga w Niemczech szkoła szybowcowa. Od 1946 roku działa tu Aeroklub Jeleniogórski. Jednym z jego podopiecznych był Mirosław Hermaszewski, polski kosmonauta.

 

To miejsce bardzo popularne i tłumnie odwiedzane przez okolicznych mieszkańców. Nic dziwnego, bo widoki, nawet te z ziemi, zapierają dech w piersiach, a serca wyrywają pod niebiosa.

 

10. Punkt widokowy „Ślimak” w Woli Kroguleckiej

 

Na koniec zostawiłem prawdziwą wisienkę na górskim torcie. A raczej „ślimaka”, który dumnie reprezentuje wszystkie mało znane i niedoceniane punkty widokowe na szczytach.

 

Wzgórze w Woli Kroguleckiej koło Starego Sącza wcale nie jest najwyższe w okolicy. Nie grzeszy również trudnością w dotarciu na miejsce, bo dostać można się tam samochodem.

 

Patrząc jednak z platformy widokowej „Ślimak” w kierunku zachodnim, można stąd zobaczyć jedną z najpiękniejszych panoram w polskich górach. Medal dla tego, kto doliczy się wszystkich planów nakładających się na siebie pasm. A dodatkowo, to wszystko w otoczeniu malowniczych dolinek i rozrzuconych wśród łąk domów.

 

„Ślimak” uświadomił mi, że takich miejsc jest w Polsce bez liku. Prosty fakt wybudowania metalowej konstrukcji przyciąga na tę górę nad doliną Popradu rzesze ciekawskich turystów.

 

W chodzeniu po górach od dziecka najbardziej fascynuje mnie odkrywanie. To właśnie ciekawość wielokrotnie kazała mi iść przed siebie, by zobaczyć niezwykły widok ze szczytu. Takich odkryć życzę sobie i wszystkim czytelnikom, z którymi spotykam się przecież „Na szczycie”.

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 09/08/2025 19:01
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do