Przełęcz Abano to punkt kulminacyjny najtrudniejszej trasy w Gruzji, reklamowanej często jako droga śmierci. Za plecami zostawiam winodajną Kotlinę Kachetyjską i stoję twarzą skierowaną na północ. Przede mną niezwykła górska kraina – Tuszetia.
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 07(34)/2023.
Odcinek Pszaweli – Omalo przez przełęcz Abano to jedyna droga do Tuszetii, przejezdna wyłącznie autami terenowymi od maja do października. Choć i to też nic pewnego. Po długotrwałych deszczach często się zawala, a jej naprawa nie należy do łatwych.
[middle1]
W przeciwieństwie do Swanów, do których można dostać się cały rok – zimą w Swanetii działają stoki narciarskie, czy też Chewsurów – do Szatili, a nawet Muco w sezonie letnim jeżdżą rejsowe marszrutki (o obu krainach pisaliśmy już na łamach Magazynu „Na Szczycie” – odpowiednio w nr styczeń-luty/2023 i maj/2022), Tuszeci zamieszkują trudno dostępny teren. Poza tym nie otwierają się tak łatwo przed obcymi w porównaniu z pozostałymi ludami gruzińskimi, których gościnność jest wręcz legendarna.
Wśród etnografów i historyków nie ma jednoznacznego stanowiska, skąd pochodzą mieszkańcy Tuszetii i warto dodać, że społeczność ta nie jest homogeniczna. Tę etniczną grupę gruzińską, składającą się z czterech klanów, można podzielić na ludność mówiącą miejscowym dialektem gruzińskiego (Czagma-Tuszetów) i Bacbów (Cowa-Tuszetów).
Bacbowie, których język należy do nach-dagestańskiej rodziny, według danych z 2018 roku liczy około 1,6 tys. osób. Co ciekawe, był on jednym z pierwszych języków kaukaskich, którym poświęcono opracowanie gramatyczne. Dodajmy do tego, że w Tuszetii wierzenia chrześcijańskie mieszają się z idolatriami i obowiązuje zakaz spożywania wieprzowiny. Są też restrykcje w osiedlaniu się na terenach zależnych od klanów, do tego dochodzi oszczędność w rozmowach z obcymi. Ta cała mieszanka sprawia, że poznawanie kultury lokalnej stanowi nie lada gratkę dla podróżników i eksploratorów. Dla sympatyków piękna natury Tuszetia, jako region zaliczany do najczystszych ekologicznie terenów w Gruzji, jest miejscem idealnym.

Nawet dziś konie w Tuszetii to niezawodny środek transportu. Łąka w Dolnym Omalo. Zdjęcie Konrad Tulej
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 79% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie