We wspinaniu ciało to tylko połowa układanki. Druga to głowa. O tym, jak działa trening mentalny we wspinaniu, dlaczego emocje nie są wrogiem oraz jak budować pewność siebie na ścianie i w życiu, opowiada coach Ania Szymańska.
Z Anią Szymańską, coachem od wspinaczkowego treningu mentalnego, rozmawia Magdalena Przysiwek.
Niektórzy mówią, że mózg jest najważniejszym mięśniem we wspinaniu. Zgadzasz się z tym?
Z pewnością to bardzo istotny element wspinania, a to stwierdzenie jest takim wykrzyknikiem. Uważam jednak, że we wspinaniu ważnych jest więcej elementów. Nie stawiałabym mózgu powyżej siły fizycznej. Ważne jest też doświadczenie, warunki zewnętrzne, genetyka, czyli nasze predyspozycje fizyczne. Wszystkie te elementy muszą się ze sobą zgrywać. Ale na pewno mózg jest bardzo ważny.
Przeczytaj nowe e-wydanie Magazynu Na Szczycie
[middle1]
Czym jest mental we wspinaniu? Co się pod tym kryje?
To kwestia naszego nastawienia. Każda aktywność fizyczna jest zarządzona przez mózg, który jest takim kierownikiem działania. Jeśli on słabo działa, to reszta też szwankuje. Natomiast działa dobrze, gdy jest w stanie optymalnego pobudzenia. I każdy musi je odnaleźć. Według mnie mental we wspinaniu dotyczy w dużej mierze akceptacji różnych rzeczy – tego, że częścią sportu jest porażka, akceptacji własnej kondycji, stanu fizycznego i generalnie siebie w danym momencie. Te elementy pomagają osiągnąć mistrzostwo w każdym sporcie.
Jakie emocje tworzą bariery we wspinaniu?
To nie emocje są problemem, tylko nasz brak umiejętności ich regulowania. Nie mamy wpływu na emocje, ale mamy wpływ na własne myśli i na to, co z nimi zrobimy. Nie mamy wpływu na to, że podnosi się nam ciśnienie, pocą ręce czy trzęsą nogi. Ale możemy na to zareagować. Regulowanie emocji pojawiających się podczas wspinania, pozwala wykorzystać je do osiągnięcia sukcesu lub odczuwania przyjemności - w zależności od tego, na czym nam zależy.
Wydaje się, że nieodłącznym elementem wspinania jest strach. Czy da się go tak wyregulować, by złapać balans pomiędzy paniką a bagatelizowaniem zagrożeń?
Są różne reakcje obronne na silną emocję. Najczęściej próbujemy ją pomniejszyć, zignorować lub w ogóle udajemy, że tego nie czujemy. Tymczasem strach jest informacją o niebezpieczeństwie. Będąc w mocnej reakcji emocjonalnej, potrzeba racjonalnego myślenia i podjęcia decyzji, co z tym dalej robię. Czy na przykład wezmę blok, czy odpadnę? Czy wspinam się pomimo to? Czy schodzę na półkę i próbuję się uspokoić. Są różne sposoby radzenia sobie ze strachem. Gdy się boisz, nie powiem ci, żebyś się nie przejmowała i wspinała dalej. To jest indywidualna decyzja. Jeśli wspinanie nie jest twoją pracą, tylko robisz to dla przyjemności, od ciebie zależy, ile tego strachu chcesz odczuwać. Jeśli jesteś dorosła, masz dzieci, sama kalkulujesz czy chcesz ryzykować. Możesz też minimalizować to ryzyko, np. używając kija do zrobienia pierwszej wpinki.
Czyli powinniśmy zaakceptować fakt, że odczuwamy strach, wyregulować tę emocję, racjonalnie ocenić ryzyko i zadecydować, czy je podejmujemy?
Dobrze to podsumowałaś. Strach jest informacją. Oceniam, jakie jest ryzyko i czy chcę je podjąć. Jeśli tak, to jako osoba dorosła biorę na siebie odpowiedzialność, także za ewentualne konsekwencje. W świecie wspinaczkowym ludzie podejmują różne decyzje – wspinają się solo, w piaskowcu, na wysokie kamienie. To wszystko jest bardzo niebezpieczne i często zdarzają się poważne wypadki. Nie można uznać, że w trakcie wspinania strach jest zupełnie bezpodstawny i że coś jest nie tak z ludźmi, którzy się boją. To jest normalne w sytuacji zagrożenia. Jeśli czujesz strach, a pomimo tego decydujesz się na podjęcie działania, ponieważ jest ono w zgodzie z twoimi wartościami albo przekonaniami, to się nazywa odwaga.
Nie ma wspinania bez ryzyka?
Można je bardzo zminimalizować i dużo osób tak robi. Nie ma życia pozbawionego ryzyka. Wychodząc z domu też podejmujesz ryzyko, że coś ci się stanie. Natomiast są osoby ciężko znoszące ryzyko we wspinaniu i wprowadzają dużo rzeczy, które je zmniejszają - i dobrze. Jest mnóstwo kontuzji podczas gry w piłkę nożną i nikt nie mówi, że to niebezpieczny sport. Tak samo w koszykówce czy siatkówce. Jeśli wspinamy się na ścianie, na wędkę, ryzyko jest naprawdę minimalne.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 66% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie