Kryzys, który wstrząsnął branżą turystyczną, nie oszczędził górskich schronisk. By przetrwać najgorszy czas, gospodarze musieli wykazać się niemałą kreatywnością. Jak sobie radzili podczas pandemii? Jak będzie wyglądał najbliższy sezon turystyczny? Te pytania zadaje sobie wielu z nas.
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 03/2020.
[middle1]
Jest środa, 11 marca. W związku z koronawirusem rząd ogłasza zawieszenie nauki w szkołach. Dwa dni później zamyka granice, hotele, restauracje i puby. Świat staje na głowie. Z dnia na dzień musimy odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której karty rozdaje Covid-19. Turystyka zamyka się na cztery spusty. Nawet wstęp do lasów i parków narodowych zostaje na jakiś czas zakazany. Wieść o zamknięciu schronisk spada na ich gospodarzy jak grom z jasnego nieba.
Bacówka PTTK na Maciejowej to mały, ale klimatyczny obiekt. Od kilku lat z powodzeniem prowadzą ją Klaudia i Piotr Zagórscy.
– Epidemię koronawirusa śledziliśmy z niepokojem już od stycznia. Nie spodziewaliśmy się jednak, że wirus sparaliżuje nasze normalne funkcjonowanie. Nigdy wcześniej nie mieliśmy zamkniętego schroniska. Nawet w święta, czy zawieruchę byliśmy gotowi na przyjęcie turystów – opowiada Klaudia Zagórska.

Bacówka na Maciejowej. Zdjęcie Joanna Dragon
W połowie marca nikt nie wiedział, ile to wszystko potrwa. Trzeba było odnaleźć się w nowej rzeczywistości i walczyć z problemami, które z sobą przyniosła.
– Gdy pojawiły się pierwsze zachorowania w Polsce, z niepokojem patrzyliśmy na to co będzie dalej. Na początku nas to nie dotyczyło i myśleliśmy, że tak zostanie. Niestety, każdy dzień przynosił coraz gorsze wieści, aż do najgorszej: o zamknięciu schronisk – mówi Maciej Ogrodowicz, który na co dzień prowadzi schronisko Orlica oraz Trzy Korony w Pieninach i dodaje: – Pierwszym naszym zmartwieniem była kwestia pracowników. Nie chcieliśmy się z dnia na dzień z nimi żegnać. Szczególnie, że niektórzy pracują z nami od samego początku. Są dla nas jak rodzina. Daliśmy sobie czas i postanowiliśmy obserwować, co się dalej wydarzy – opowiada.
W większości przypadków schroniska to nie bezduszna korporacja. Troska o załogę to dla szefów jeden z priorytetów.
– Tylko dzięki pracownikom udało się nam uniknąć cięcia etatów. Dla nich nasze schroniska to dom, więc chcieli o niego zawalczyć. Pierwszy miesiąc spędzili na bezpłatnych urlopach, potem zgodzili się na obniżenie wymiaru czasu pracy – opowiada Maciej Sokołowski, który od lat jest związany z Pasterką i Szczelińcem w Górach Stołowych.
Niestety, brak turystów to zero dochodów, a lista zobowiązań jest długa. Czynsz, rachunki za media, opał, leasingi na sprzęt, kredyty, opłaty za prowadzenie działalności - koszty są ogromne, a przy zamkniętym obiekcie, wpływ do kasy wynosi okrągłe zero złotych.
Pytań pojawiła się cała masa. Skąd wziąć pieniądze? Przeczekać najgorszy czas, by przetrwać? Czy od razu złożyć broń i się poddać? Tu odpowiedź jest prosta i trudna zarazem. Trzeba walczyć, bo jest dla kogo i jest o co. Wszak historie, atmosfera, ludzie, którzy je tworzą, to ogromna wartość, jakiej nie można tak po prostu zaprzepaścić. Ale jak to zrobić? Skąd wziąć pieniądze?
– Zawsze mieliśmy z tyłu głowy, że czasy się zmieniają i mogą przyjść takie, kiedy tych pieniędzy będzie potrzeba. Staraliśmy się coś odłożyć na tzw. czarną godzinę. Dzięki temu nie musieliśmy zwalniać pracowników. Bo gdy wszystko wróci do normy, będą dla nas nieocenionym wsparciem – podkreśla Klaudia Zagórska z Maciejowej.
Także w tatrzańskim schronisku w Dolinie Roztoki, pieniądze zarobione wcześniej, w dobie kryzysu okazały się ratunkiem. Dzięki temu pracownicy utrzymali swoje posady.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 75% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie