Reklama

Parytet w alpinizmie - Dlaczego kobiety są pomijane?

Minęło już siedem lat od niefortunnej wypowiedzi, że „jedna pani na dziesięciu to trochę za mało chyba…”. To była odpowiedź na pytanie, dlaczego kobiety nie jadą na zimowe K2. Patrząc na tegoroczną galę 50-lecia Polskiego Związku Alpinizmu, widać wyraźnie, że nic się nie zmieniło.

 

„jedna pani na dziesięciu to trochę za mało chyba…”

 

Festiwal Górski w Lądku-Zdroju A.D. 2017. Na scenie w dużym namiocie prezentowany jest skład Narodowej Zimowej Wyprawy na K2, która za kilka miesięcy ruszy w góry najwyższe, by zdobyć ten ostatni wierzchołek. Bohaterowie wkraczają na scenę, publika szaleje, konferansjer podgrzewa atmosferę. Wszyscy wierzą w sukces, na który polscy wspinacze są niemal skazani. Wiadomo – „K2 dla Polaków”. To hasło trafia zresztą na koszulki, breloczki, naklejki – interes się kręci. Aż tu pod koniec spotkania z widowni pada grzeczne i skromne pytanie: dlaczego w ekipie nie ma żadnej kobiety?

 

Zapada krępująca cisza, a po chwili słyszymy słynne zdanie:  „jedna pani na dziesięciu to trochę za mało chyba…”. Jeszcze wtedy, w lądkowym namiocie, przyjęto tę wypowiedź nawet z delikatnym aplauzem - ot, taki dowcip sytuacyjny -  aczkolwiek w niektórych sektorach poszedł specyficzny pomruk. Nikt się chyba nie spodziewał, że jeszcze tego dnia rozpocznie się wielka narodowa debata o roli kobiet w himalajskich wyprawach, która wyjdzie szeroko poza środowisko górskie. Temat podjęły portale i media nie mające żadnego związku z górami. O kobietach w górach wysokich pisały różne „pudelki i pomponiki”. Żeby było jasne, sam autor wypowiedzi szybko za nią przeprosił. Zrobili to również działacze Polskiego Związku Alpinizmu, ale mleko się rozlało.

 

 

Dlaczego przypominam tę burzę z września 2017 roku? Otóż podczas tego samego Festiwalu Górskiego A.D. 2024 swój jubileusz 50-lecia obchodził Polski Związek Alpinizmu. Spotkanie w lądeckim Kinoteatrze wyglądało zupełnie inaczej niż nudne gale naszych rodzimych związków sportowych, z PKOl na czele. Nie było krawatów i garsonek ani doniosłych przemówień. Na scenie zasiadły dwie drużyny, którymi kierowali były szef PZA Janusz Onyszkiewicz oraz obecny Marek Wierzbowski. Ekipy odpowiadały na dowcipne pytania ułożone przez Piotra Pustelnika, a nad wszystkim czuwał niezawodny stand-uper Tomasz Jachimek. Śmiechu było co niemiara.   

 

A jednak patrząc na scenę miałem małe déjà vu sprzed kilku lat. Bohaterami znów byli sami mężczyźni, którzy dobrze bawili się w swoim gronie. Nikt nie wpadł na pomysł, by zaprosić do zabawy kobiety – może nawet tworząc jedną, damską drużynę. Było trochę tak, jakby szczyty Himalajów i Karakorum zdobywali sami faceci.

 

I proszę tylko nie mówić, że były inne punkty programy festiwalu, gdy na scenie zasiadały same panie. Owszem, tak było m.in. po pokazie filmu Elizy Kubarskiej o Wandzie Rutkiewicz, gdy o himalaizmie z reżyserką rozmawiały Anna Okopińska, Kinga Baranowska i Martyna Wojciechowska. Wśród prelegentów całej imprezy wielu znamienitych pań też nie brakowało. Ale gdy chodzi o galę PZA, to główne role grali  tylko mężczyźni, kobiety pominięto.

 

Wydawać by się mogło, że niefortunna wypowiedź o „jednej babie, co nie da rady dziesięciu facetom” czegoś nas wszystkich nauczy. Ale w PZA nihil novi – kto by się tam przejmował kobietami. Trudno to zrozumieć. Tym bardziej że przecież na igrzyskach olimpijskich w Paryżu święciliśmy wielki triumf na ściance wspinaczkowej i to właśnie za sprawą dwóch niesamowitych kobiet – Oli Mirosław oraz Oli Kałuckiej. W ich blasku działacze PZA chętnie się ogrzewali… I znów – proszę mi nie mówić, że było w Lądku-Zdroju spotkanie z medalistkami olimpijskimi. Owszem było, ale na gali PZA liczyli się tylko faceci.

 

Nie wiem, co musi się stać, byśmy szeroko pojęty parytet traktowali poważnie także w środowisku górskim. Nie trzeba go szukać na siłę. Nawet na widowni gali 50-lecia widziałem wiele znamienitych kobiet, które powinny w tym czasie znaleźć się na scenie i odpowiadać na dowcipne pytania zadawane przez Tomasza Jachimka. Chyba musimy czekać do kolejnej kontrowersyjnej wypowiedzi, która padnie z ust jakiegoś znanego polskiego himalaisty. Tylko zimą K2 już zdobyte…     

 

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 10/10/2024 10:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do