Reklama

Wspinanie w piaskowcu - zasady, techniki, wyzwania i specjalna skala

O wspinaniu w piaskowcach saksońskich rozmawiam z Miłoszem Jodłowskim, członkiem zarządu Polskiego Związku Alpinizmu.

 

Poniższy tekst ukazał się w letnim Wydaniu Specjalnym nr 6(40)/2024.

 

 

To w Szwajcarii Saksońskiej narodziła się idea wspinaczki klasycznej i tutaj chyba jest ona najbardziej restrykcyjna. Przypomnij proszę zasady wspinania w skałach piaskowcowych i jak to wszystko się zaczęło?

Początek wspinaczki w piaskowcach datuje się na 1874 rok, kiedy w Saskiej Szwajcarii zdobyto skałę Mönch w rejonie Rathen. Na początku XX wieku powstał zbiór dobrych praktyk – Die Sachsischen Kletterregeln. Zasady do dzisiaj właściwie pozostały bez zmian, choć wprowadzono drobne zmiany. Natomiast podstawowe filary są niezmienne mimo upływu czasu, a wiec zakaz wspinania po deszczu oraz zakaz osadzania twardej asekuracji w postaci kości i friendów. Te surowe reguły wspinania dotyczą naszego skansenu środkowo-europejskiego: piaskowców nad Łabą w Szwajcarii Saksońskiej, w Czechach – Labak (Labskie Udoli), Czeski Raj, Prachowskie Skały, Teplice, Adrspach i nasza Hejszowina, czyli Góry Stołowe.

 

Jak zatem wygląda wspinanie w piaskowcu?

Idea, która przyświeca wprowadzeniu tak restrykcyjnych reguł, jest dwojaka. Po pierwsze, chcemy chronić skały i to jest priorytetem – nie używa się magnezji i nie wspina się na wędkę, by nie szorować liną po skale, nie wbija się też haków. Po drugie, chodzi o to, by każdy miał takie same szanse jak pierwsi zdobywcy. I to jest moim zdaniem w tym wszystkim najfajniejsze. Wyobraź sobie, że idziesz na drogę zrobioną w 1904 roku, masz super buty, których nie miał pionier, nowoczesną linę… ale nie masz nowoczesnych zabawek do asekuracji i po prostu intuicyjnie wspinasz się do góry. Pięć metrów w prawo, pięć w lewo – nie ma tu bowiem charakterystycznych dla innych regionów wymagnezjowanych śladów po chwytach. To dostarcza dużych wrażeń. Wspinasz się po czymś, co nominalnie jest łatwe, ale przy zachowaniu wszystkich piaskowcowych reguł, to wcale takie łatwe nie jest.

 

Piaskowce w Szwajcarii Saksońskiej. Zdjęcie Paulina Grzesiok

 

Ale stałe elementy asekuracji w postaci ringów można tu i ówdzie dostrzec…

Można, ale osadzanie ich jest obwarowane licznymi obostrzeniami. Kiedyś można je było osadzać tylko co pięć metrów, teraz można co trzy i pół metra. Pierwotnie ring można było osadzać tylko z pozycji wspinaczkowych. Wychodzono więc na półkę i ręcznie wiercono dziurę pod niego - głęboka na 20 cm o dużo większej średnicy niż te, które znamy choćby z naszej Jury. Ringi piaskowcowe są mocarne, stalowe, ciężkie, właściwie wyglądają jak kawał zagiętego, stalowego pręta. Dopiero po latach zmieniła się technika osadzania i można było wiercić je już “w zwisie” z pętli. Najważniejsze jest również to, że drogi obijane są od dołu, czyli nie na wygodnie – rzucając z góry wędkę i wtedy montując punkty. Poziom zaangażowania psychicznego w obu tych metodach jest nieporównywalny.

 

Jak wspinacze przywykli do innych standardów, jak wyślizgany wapień z Rzędkowic. radzą sobie w formacjach piaskowcowych? 

Przeciętny wspinacz z wapienia sobie nie radzi. Nie ma ewidentnych stopni, bardzo dużo jest tu wspinania na tarcie, chwyty to nie zapinające się dziurki, ale niedające komfortu psychicznego oblaki. Największym wyzwaniem są kanty i rysy. Rysa, która ma wycenę VI+ może być nie do przejścia dla zawodnika z poziomem VI.5. Wspinacze wapienni w piasku sobie średnio radzą. Jeżeli ktoś wspina się w górach, to mu zdecydowanie łatwiej przeskoczyć na piachy. Natomiast pod względem estetyki, to chyba każdy, kto tutaj działał, powie, że to najpiękniejsze wspinanie na świecie.

 

Piaskowce w Szwajcarii Saksońskiej. Zdjęcie Paulina Grzesiok

 

Wspominałeś o zakazie używania twardej asekuracji, jak haki, kości, friendy. Co zatem w zamian?

Między ringami możesz się asekurować z węzłów, zakładać pętle na formacje skalne. Kilkanaście lat temu wymyślono coś, co jest odpowiednikiem frienda w piaskowcu – nazywa się ufo. Działa to podobnie jak friend, ciągnąc w dół rozpiera się on na boki. Tyle tylko, że metalowe elementy zastąpiono taśmą lub gumą.

 

Czy wobec tych wyzwań w piaskowcu jest specjalna skala wspinaczkowa?

Jest ona zupełnie inna i dotyczy tylko i wyłącznie terenów, o których rozmawialiśmy. Do stopnia trudności VI mniej więcej jest porównywalna – to jest taka V jurajska w skali UIAA. Potem się to wszystko zmienia i rozjeżdża. Przeliczanie skali piaskowcowej na inną skalę jest obarczone sporym błędem. Jest ona dość specyficzna i porównałbym ją do skali brytyjskiej.

 

 

W wydaniu drukowanym ten artykuł znajdziesz pod tytułem "Ufo wylądowało na piaskowcu".

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 01/08/2024 19:45
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do