Piekło zamarzło, a śpiący rycerz się obudził! Kursujące nad Morskim Okiem furmanki zostaną niebawem zastąpione przez elektryczne busy. Wprawdzie tylko na części trasy, ale to i tak kolosalna zmiana.
Spór o bryczki nad Morskim Okiem wpisał się już w tatrzański krajobraz niczym halny, oscypek i niedźwiedź windykujący turystów za fotki. Trzeba przyznać, że chociaż dotąd rewolucji nie było, to udawało się forsować przepisy, stopniowo zmniejszając maksymalne obłożenie fasiągów i liczbę kursów oraz wydłużając koniom przerwę. W przyszłym roku czeka nas najpoważniejsza z dotychczasowych roszad. Żywe konie zawiozą chętnych tylko do Wodogrzmotów Mickiewicza, a na bardziej stromym odcinku szlaku zastąpią je te mechaniczne, ukryte pod maskami elektrycznych busów. Podobno to rozwiązanie nie pasuje do końca żadnej ze stron, więc można uznać, że kompromis jest dobry.
Sam z końmi nad Morskim Okiem mam spory problem. Dla mnie bowiem sytuacja nie jest czarno-biała. Obrońcy praw zwierząt przekonują, że po trzech latach kursowania po drodze Oswalda Balzera większość koni jest w takim stanie, że trafiają do rzeźni. To mocny argument, ale z drugiej strony słyszymy opinie weterynarzy, którzy mówią, że zwierzętom nie dzieje się krzywda i chociaż wypadki się zdarzają, to żadne nie padło z wycieńczenia. Szczególnie często pojawia się nazwisko pewnego doktora, który przekonuje nawet, że wiele koni za dużo je i za długo odpoczywa. Obraz wygenerowany przez AI

Hipolog ze mnie żaden, ale nie wypada mi ignorować zdania specjalisty tylko dlatego, że nie pasuje mi do poglądów. Mamy więc słowo przeciwko słowu i ustalenia przeciw ustaleniom. Samych zainteresowanych o zdanie z kolei raczej nie zapytamy, bo i tak nie odpowiedzą. A jeśli odpowiedzą, to znaczy, że czas zmienić leki.
Dużo łatwiejsza sprawa jest z argumentem o podtrzymaniu tradycji. Generalnie uważam, że powoływanie się na robienie czegoś tylko dlatego, że robiono tak dawniej to skrajna głupota. Nikt dziś nie będzie domagał się, by lekarze zalecali leczenie chorób płuc paleniem papierosów, a żołnierze na poligonach szlifowali sztukę miotania włócznią. Postęp pozwala nam korygować błędy i zastępować gorsze rozwiązania lepszymi. Zresztą z tą tradycją w przypadku furmanek nad Morskim Okiem to też sprawa naciągana. Przez dziesięciolecia bowiem drogę tę można było przemierzać wszystkim – samochodami, motocyklami, a nawet autobusem. Jeszcze niecałe 40 lat temu kursował tam PKS. Dopiero pod koniec lat 80. przepędzono pojazdy silnikowe, oddając trasę we władanie pieszym oraz fasiągom. Paradoksalnie więc to autobus jest powrotem do tradycji.
Zastanawiam się, czy w ogóle nie powinniśmy pytać, jak wozić ludzi nad Morskie Oko, tylko czy wozić ich w ogóle? Najprościej byłoby uznać, że szlak z Palenicy Białczańskiej można traktować jak każdy inny w górach i wpuszczać tylko pieszych. Tłum pewnie nieco by się rozrzedził. A i ekipy, które obierają Morskie Oko jako idealne miejsce do lansu oraz imprez, pewnie by zwątpiły, wiedząc, że przed alkoholizacją trzeba będzie się nieco spocić.
Trafia do mnie jednak argument, że taka radykalna decyzja odebrałaby osobom starszym i niepełnosprawnym (swoją drogą nie przypominam sobie, żeby furmanki były przygotowane do przewozu wózków) możliwość dotarcia nad słynne jezioro. Skoro droga już jest, to głupio z niej nie korzystać, otwierając chociaż ten wycinek Tatr dla osób, które same szlaków przemierzać nie są w stanie. Tylko że tak naprawdę to nie oni stanowią większość pasażerów.
Gdyby to ode mnie zależało, wprowadziłbym symboliczne opłaty dla seniorów, osób z grupą inwalidzką czy innymi orzeczeniami wskazującymi, że piesza wędrówka nie jest dla nich. A reszcie zaproponowałbym bilety w zaporowej cenie. Szlak do Morskiego Oka naprawdę nie należy do wymagających. Jeśli ktoś może, ale nie chce się zdobyć, chociaż na tę namiastkę górskiej wyrypy, to może po prostu nie powinno go tam być?
Tekst ukazał się w wydaniu nr 02/20205
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie