Reklama

"K2. Ostatnia szansa" - nowa książka Moniki Witkowskiej

Czas leci. od mojej wyprawy na K2 minęło prawie półtora roku. 22 lipca 2022 roku stanęłam na szczycie drugiej co do wysokości góry świata, jako druga Polka w historii, 36 lat po mojej idolce, Wandzie Rutkiewicz.

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 06(33)/2023.

 

Kiedy książka? - padały później liczne pytania, bo przecież każdą ze swoich ważniejszych wypraw wcześniej czy później opowiadałam w papierowym formacie. Problem w tym, że na pisanie trzeba mieć czas, a z tym, przy moim podróżniczym życiu, akurat kiepsko. Ale oto uprzejmie donoszę, że książka jest już gotowa, gruba i kolorowa (bo z mnóstwem zdjęć), i mam nadzieję - ciekawa (choć to już Czytelnicy ocenią; mnie pozostaje nadzieja).

 

Bohaterką jest góra

 

Główną bohaterką książki jest oczywiście K2 (8611 m n.p.m.) - druga pod względem wysokości góra świata, chociaż od Everestu dużo trudniejsza. W treści wyjaśniam oczywiście, skąd wzięła się jej nazwa (wszystkiemu "winni" XIX-wieczni Brytyjczycy), opowiadam o co ciekawszych wyprawach (między innymi o tej najtragiczniejszej, z roku 1986, kiedy zginęło 13 osób, w tym trójka naszych rodaków), piszę na czym polega trudność słynnego miejsca zwanego Szyjką Butelki, ale swoim zwyczajem dużo uwagi poświęcam spotkanym ludziom.

 

Latem 2022 roku, bo o nim w książce mowa, K2 zdobyło wiele himalajskich sław, choćby Kristin Harila, Nirmal "Nims" Purja, Denis Urubko, było też kilka osób z Polski, no i sporawe grono może nieznanych jeszcze wspinaczy, jednak z różnych powodów godnych opisu. Na specjalną uwagę zasłużyli też Pakistańczycy i Nepalczycy, których praca często jest niedoceniana, a co tu kryć - bez nich takich wypraw by nie było, nie mówiąc o tym że same w sobie interesujące są ich zwyczaje.

 

Góra kobiet

 

Sporo miejsca poświęcam w książce kobietom. Nie bez powodu - w ostatnim czasie stały się one na K2 szczególnie aktywne. W mojej ekipie dziewczyny stanowiły ponad połowę wspinaczkowego grona, przy czym procentowo na szczycie stanęło ich więcej niż panów! Mało tego: udało nam się złamać "kobiecą klątwę", że jakoby K2 nie lubi kobiet.

 

Dość powiedzieć, że przez 50 lat od pierwszego wejścia na "Górę Zabójcę" (mowa o latach 1954-2004) na szczycie stanęło raptem pięć kobiet, a pierwszą była Wanda Rutkiewicz. Przy czym trzy z nich zginęły schodząc, a dwie niedługo potem straciły życie na innych ośmiotysięcznikach. W 2022 roku K2 zdobyło 26 kobiet i jak na razie wszystkie mają się dobrze!

 

Noc w obozie III

 

A właśnie, a propos kobiecego ataku na szczyt… Oto krótki fragment mojej książki opisujący noc spędzoną w namiocie z dwiema koleżankami w obozie III, na wysokości 7500 m n.p.m.

 

Słuchając ryku wiatru, podpierając maszt, żeby się nie połamał, i modląc się w duchu, aby nas nie zwiało, bo w górach zdarzają się takie wypadki, zastanawiałam się, czy nie wyjść i nie odkopać namiotu, ale wystawienie głowy na zewnątrz szybko stłumiło mój zapał. Śnieg przy tym wietrze padał w poziomie, waląc w twarz zmrożonymi igłami, a straszliwy ziąb przeszył mnie mimo kilku warstw ciuchów. Stwierdziłam, że z odśnieżaniem jeszcze chwilę się wstrzymam. „Może przestanie” – mówiłam sobie w duchu to, co pragnęłabym usłyszeć. Tymczasem huraganowy wiatr wył z coraz większą, zatrważającą siłą, telepiąc naszym namiotem na wszystkie strony i sprawiając wrażenie, jakby chciał go poderwać i rzucić w przepaść.

 

Czas dłużył się niemiłosiernie, a my (ja wraz z Omanką i Iranką) właściwie na nic nie miałyśmy wpływu. Szczerze mówiąc, nawet ze sobą nie gadałyśmy. Nie wiem, może żadna nie chciała się przyznać do swoich lęków, może godziłyśmy się, że co ma być, to będzie, może też zdroworozsądkowo oszczędzałyśmy energię, bo rozmowy na takich wysokościach ją odbierają, a nie wiadomo było, co się wydarzy. Chciałam odpłynąć, nie myśleć już o niczym, ale sen nie przychodził. Byłam zła, bo akurat teraz mi na nim szczególnie zależało – to regeneracja przekładająca się na siłę, a w następnym obozie, ze względu na wysokość, o spaniu nie będzie już mowy.

 

Zaraz, zaraz, w jakim następnym obozie? Patrz realnie, Monia!” – upomniałam w pewnym momencie sama siebie. No bo, kurna, wszystko to bardzo pesymistycznie wyglądało. Powoli docierało do mnie, że jak się ta zawieja wkrótce nie uspokoi, nie mamy szansy na atak szczytowy. Śnieg zasypie założone już poręczówki, przetorowanie nowej drogi może okazać się niewykonalne, zresztą pojawi się zagrożenie lawinowe. Z tych samych powodów zejście też nie jest oczywiste, więc pal sześć ambicje związane ze szczytem. Gorzej, że w perspektywie mamy walkę o życie, a w skrajnej sytuacji – tragedię. Ze względu na stromiznę droga w dół to głównie zjazdy, tyle że teraz zasypane albo zlodzone liny mogą już na nie po prostu nie pozwolić.”

 

Jak się ta historia skończyła nie zdradzę - można przeczytać w książce. Pamiętajcie tylko, że tej akurat książki nie dostaniecie w księgarniach. Jedyne opcje to kupić ją w ramach moich prelekcji na imprezach podróżniczych czy górskich, albo poprzez mój internetowy sklepik (www.sklep.monikawitkowska.pl) do którego serdecznie zapraszam.

 

Ostatnia szansa

 

A na koniec jeszcze wyjaśnię skąd taki tytuł: "K2. Ostatnia szansa". Przed wyprawą zapowiedziałam, że tym wyjazdem kończę swoją przygodę z ośmiotysięcznikami - niezależnie od tego czy szczyt zdobędę, czy nie. Słowa dotrzymuję - prowadzenie trekingów też daje mi satysfakcję. Za to obiecuję, że nie kończę z pisaniem książek, bo przecież niższe góry są ciekawe.

 

 

„K2. Ostania szansa” - 416 stron, twarda oprawa

W sprzedaży wyłącznie w sklepiku Moniki Witkowskiej:

www.sklep.monikawitkowska.pl

 

W wydaniu drukowanym ten artykuł znajdziesz pod tytułem "Kobieca klątwa została złamana".

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 17/08/2024 16:44
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do