„Radziecki alpinista numer jeden” – jak zwano Witalija Abałakowa – bez wątpienia nadaje się na bohatera zajmującej książki. Podobnie jak ponure czasy komunistycznego reżimu, w których przyszło mu działać.
Świetnie przyjęci przez czytelników nie tylko w Polsce „Alpiniści Stalina” Cédrica Grasa rozbudzili zainteresowanie początkami sowieckiej eksploracji gór wysokich. Można domniemywać, że trochę dzięki temu na naszym rynku pojawiła się kolejna książka o tamtym okresie – „Witalij Abałakow. Jego czasy, góry, przyjaciele i wrogowie”. Autor Siergiej Szibajew, rosyjski alpinista, instruktor i działacz sportowy, od lat dokumentuje życie i dokonania Abałakowa, a z racji wieku i zajmowanych stanowisk zna od podszewki realia radzieckiego systemu. Czy tym samym proponuje nam bardziej złożoną i pogłębioną wiedzę na temat sowieckiego alpinizmu niż Cédric Gras? Nie bardzo. Co nie oznacza, że jego książki nie warto przeczytać.
Znacie powiedzenie, że z bliska niekoniecznie widać więcej? W pewien sposób tak jest z publikacją Szibajewa. Autor nie potrafi odfiltrować tego, co istotne dla zbudowania ciekawej historii, od informacji mało istotnych. Grzęźnie w obszernych przywołaniach agitacyjnych mów, artykułów o wrogach narodu i partyjnych wystąpieniach, mających przybliżyć nam ideologiczne uwarunkowania ZSRR, ale nie proponuje uogólniających wniosków czy własnych pogłębionych przemyśleń. Do tego przeładowuje tekst nazwiskami, tytułami, wieloczłonowymi nazwami instytucji i ich skrótowcami, nie dbając o klarowność narracji. Dla czytelnika spoza Rosji bywa to przytłaczające, miejscami tekst zamienia się w nudnawą dokumentację pozbawioną odautorskiego komentarza.
Lepiej wypadają opisy górskiej działalności Witalija Abałakowa, bo też jego dokonania wciąż robią wrażenie. Szibajew tropi rozsiane w różnych publikacjach wspomnienia i opinie o swoim bohaterze. Przywołuje rozmowy z tymi, którzy go znali, próbuje zdobyć dodatkowe informacje. We wstępie zaznacza, że w tworzeniu portretu Witalija chce być „możliwie jak najbardziej obiektywny”. Abstrahując od tego, że jest to niezwykle trudne, w jego książce bardziej niż bezstronność uderza zachowawczość. Owszem Witalij ma wady i przywary, jak każdy człowiek, tam jednak, gdzie zarzuty stają się poważniejsze, Szibajew pilnuje, by nie powiedzieć zbyt wiele. Z jakiegoś powodu nie potrafi lub nie chce takich sytuacji wziąć pod lupę.
Dlaczego więc warto poświęcić czas jego książce? By spróbować skonfrontować przeszłość z teraźniejszością. W biografii Abałakowa i pisarstwie Szibajewa przegląda się rosyjska dusza ze swoim specyficznym przywiązaniem do ojczyzny, etosem człowieka czynu i podległością wobec władzy. Dzisiaj wprawdzie rosyjscy wspinacze nie wnoszą już (chyba) wielkich i ciężkich popiersi wodza na szczyty, ale tradycja nadawania propagandowych nazw pozostała. Nieprzypadkowo w 2011 roku w górach Tien-szan jeden z czterotysięczników otrzymał imię Władimira Putina.

Siergiej Szibajew, „Witalij Abałakow. Jego czasy, góry, przyjaciele i wrogowie”. Wydawnictwo Stapis 2022
Cena: 49,90 zł
Ocena: 3/6
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!