Schroniska w górach mają różne oblicza. Jedne kuszą widokami, inne klimatem, a jeszcze inne… kuchnią. I właśnie do tej ostatniej kategorii należy Schronisko PTTK Jagodna w Górach Bystrzyckich.
Tekst Ewa Nowak
To miejsce, gdzie człowiek po całym dniu wędrówki po szlakach może wreszcie usiąść, odetchnąć i z przyjemnością zajrzeć do karty. Tutaj jedzenie to prawdziwa uczta – nie tylko dla brzucha, ale i dla oka.
Przeczytaj nowe e-wydanie Magazynu Na Szczycie
Pyszne dania podawane są na ładnych, starannie dobranych talerzach, porcje bywają tak pokaźne, że czasami człowiek zastanawia się, czy aby na pewno zamówił tylko jedno danie. Do tego spory wybór i – co szczególnie mnie cieszy – wegetarianie nie wyjdą stąd głodni. W karcie znajdzie się kilka naprawdę fajnych propozycji bezmięsnych, co w górskich schroniskach wciąż bywa rzadkością.
Ostatnio, będąc tam z przyjaciółmi, skusiłam się na racuchy z jagodami. Przyznam szczerze: obiady na słodko to zwykle nie moja bajka. Ale te racuchy… to zupełnie inna historia! Puszyste, złociste, hojnie obsypane jagodami i tak sycące, że nie każdy da radę pokonać całą porcję. Ja walczyłam dzielnie – i nie żałuję ani kęsa. To jedno z tych dań, które pamięta się długo po zejściu ze szlaku.
Miejsca do siedzenia jest tu całkiem sporo – można wybrać przytulne wnętrze z górskim klimatem albo, jeśli pogoda dopisze, przenieść się na zewnątrz. Na drewnianych stołach na tarasie jedzenie smakuje jeszcze lepiej.
Samo schronisko, położone na wysokości 811 m n.p.m. ma świetną lokalizację. Znajduje się we wsi Spalona przy czerwonym szlaku prowadzącym przez całe Góry Bystrzyckie i przy niebieskim, który wiedzie na szczyt Jagodnej - szczytu należącego do Korony Gór Polski (977 m n.p.m.). To idealny punkt na przerwę w wędrówce, ale też fajne miejsce, żeby po prostu przyjechać na obiad i spędzić leniwe popołudnie. Zimą działa tu popularna trasa narciarstwa biegowego, latem – to brama do odkrywania mniej znanych, ale niezwykle urokliwych zakątków Sudetów.

Dlatego, jeśli wybieracie się w góry z paczką znajomych, wpiszcie Schronisko Jagodna na listę obowiązkowych przystanków. Bo nic tak nie cementuje przyjaźni, jak wspólna walka z porcją racuchów większą niż niejeden szczyt. A jeśli uda się ją pokonać – będzie o czym wspominać przy kolejnych wyprawach.
Tekst ukazał się w wydaniu nr 06/2025.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie