Reklama

"Źródło" - tajemnice i zbrodnia wśród Czarnych Górali. Recenzja książki Jędrzeja Pasierskiego

Jędrzej Pasierski jest chyba znany każdemu miłośnikowi górskich kryminałów. Stworzył poczytną serię z komisarz Niną Warwiłow w roli głównej, która porzuciła Warszawę na rzecz komendy w Beskidzie Niskim. W najnowszej odsłonie cyklu Nina prowadzi śledztwo w Beskidzie Sądeckim, by – metaforycznie mówiąc – tropić źródło prowincjonalnego zła.

 

Poniższy tekst ukazał się w wiosennym Wydaniu Specjalnym nr 03(37)/2024.

 

Beskid Sądecki nie jest jeszcze wyeksploatowany literacko, turystycznie zresztą także nie. To tereny piękne krajobrazowo, lecz również niezwykle ciekawe kulturowo, z czego zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy. Nadpopradzie z Czarnymi Góralami ma swoją specyfikę, a Jędrzej Pasierski, który lubi zapomniane dzieje i tropienie czasów dawno minionych, w „Źródle” sporo opowiada o tej niewielkiej góralskiej grupie zamieszkującej Piwniczną i okolice. Wątki kulturowe są bez wątpienia jednym z powodów, dla których warto czytać jego kryminały (nawet jeśli regionalności trącą momentami czymś dodanym na siłę). Opowieści Pasierskiego są też dobrze osadzone w realnej scenerii. Choć na potrzeby „Źródła” większość nazw w okolicy Piwnicznej została zmieniona, każdy, kto jako tako zna dolinę Popradu, bez trudu odgadnie, gdzie rozgrywa się akcja.

 

 

Zbrodnia? Oto i ona: znany podróżnik (i przy okazji bloger) oraz jego żona zostają zamordowani nieopodal szlaku, a jedynym świadkiem zdarzenia jest ich niespełna dwuletni synek. Dlaczego zginęli? I czy miejsce zbrodni ma tu znaczenie? Sprawcą, jak się wydaje, jest ktoś z lokalnej społeczności, śledztwo zapowiada się więc mozolne. Sekrety w małej grupie są dobrze strzeżone – to, co zdarzyło się w rodzinie, w rodzinie powinno pozostać.

 

Jędrzej Pasierski rozgrywa akcję w sposób, do którego już nas przyzwyczaił: mamy rozbudowane tło obyczajowe, kilka wyrazistych postaci (walczących o uwagę czytelnika), romans w tle i fabułę sięgającą coraz dalej wstecz. Samo morderstwo wydaje się jedynie dodatkiem do książkowego uniwersum. W narracji nie ma brutalności, detalicznego opisu morderstwa, drobiazgowej analizy psychiki zabójcy. Pasierskiemu blisko do starej anglosaskiej szkoły pisania powieści detektywistycznej – jak sam przyznaje, wychował się na książkach Agathy Christie. Komisarz Nina Warwiłow jeździ po okolicy, rozmawia z ludźmi, wychwytuje niedomówienia i półsłówka, a potem układa puzzle w głowie, by w grande finale wytłumaczyć wszystkim zainteresowanym, jak doszło do zbrodni.

 

W „Źródle” Pasierski pokusił się o stworzenie zagmatwanej, wielowarstwowej historii z nośnymi tematami przewodnimi – wykluczeniem, przemocą domową, szukaniem własnej tożsamości. Scalenie wszystkich fabularnych elementów w zajmującą i przekonującą całość nie do końca się jednak udało. Fragmentami książka jest przegadana, a odkrywanie lokalnych powiązań i relacji zajmuje zbyt dużo miejsca, przez co akcja raczej ślamazarnie posuwa się naprzód. Sam finał też wydaje się naciągany. Dla wielbicieli krewkiej Niny Warwiłow nie będą to jednak przeszkody nie do pokonania.

 

Jędrzej Pasierski, „Źródło”, Wydawnictwo Czarne 2924

Cena: 47,90 zł

Ocena: 4/6

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 29/05/2024 07:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do