Reklama

Wiesław Stanisławski - taternik, który lubił wygrywać

4 sierpnia 1933 roku, tuż przed godziną 15, na ścianie Kościółka w Tatrach Wysokich, wydarzyła się niewyjaśniona do dzisiaj tragedia. Podczas próby przejścia tej ściany, w tajemniczy sposób, zginęli Witold Wojnar i Wiesław Stanisławski, który był jedną z najwybitniejszych postaci w dziejach polskiego taternictwa okresu międzywojennego.

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 5(32)/2023.

 

Wiesław Stanisławski był człowiekiem skazanym na Tatry i wspinanie. Choć urodził się daleko od gór, bo w Lublinie 15 listopada 1909 roku. to jednak najwyższe góry Polski stały się jego życiową drogą. Tatry okazały się jego największą miłością i pasją. Wszystko dla nich poświęcił.

 

Wiesław Stanisławski. Zdjęcie Muzeum Tatrzańskie

 

Wielkie drogi w Polsce i na Słowacji

 

Jego pierwsze sukcesy w pionowym świecie skał tatrzańskich notujemy od roku 1928. W ciągu zaledwie pięciu lat zdobył swoje największe tatrzańskie ściany. Ich lista jest bardzo długa, zarówno po polskiej, jak i słowackiej stronie. Wymieńmy zatem te najważniejsze. To między innymi zachodnia ściana Kościelca i północna Małego Kieżmarskiego Szczytu, którą pokonał podczas dwudniowej wspinaczki, a opisał ją w tekście „Ponad największą otchłań Tatr”.

 

Na koncie miał także północną ścianę Wołowej Turni, północno-wschodnią Żabiego Wyżniego Szczytu oraz zachodnią ścianę Żółtego Szczytu. Do tego trzeba zaliczyć ściany Jaworowych, północny Zwornik Lodowy i północny Żabi Koń, lewy filar północno-wschodniej ściany Rumanowego i nową drogę na północnej ścianie Małego Jaworowego Szczytu.

 

Zdjęcie Muzeum Tatrzańskie

 

Poprowadził także nowe drogi na Gerlach z Wielickiej Doliny, zachodnią ścianę Łomnicy (lewą połacią), Małą Śnieżną Turnię zachodnią ścianą i najtrudniejszym urwiskiem Mnicha. Arcytrudna była jego droga na Galerię Gankową z Doliny Ciężkiej i wiele innych. Zimą przeszedł choćby Zadni Gerlach północno-zachodnią ścianą (z A. Kenarem i A. Staneckim) i Doliną Śnieżną na Lodową Przełęcz Wyżnią (z H. Mogilnickim).

 

O skali i rozmachu eksploracji Stanisławskiego świadczy fakt, że opublikowany w „Taterniku” w 1933 roku wykaz ważniejszych wypraw tatrzańskich obejmuje aż 106 przejść - 89 letnich i 17 zimowych). Sukces gonił więc sukces. Dlatego o Stanisławskim zrobiło się bardzo głośno w środowisku. Nikt wcześniej przed nim nie zgromadził, w tak krótkim czasie, kolekcji tylu wielkich, tatrzańskich ścian. Stał się liderem. Drugą część życia realizował w stolicy. Mieszkał na stałe w Warszawie, przy ul. Ząbkowskiej. Rozpoczął tam studia, które skończył w 1933 roku.

 

Kochał rozmach we wspinaczce

 

Stanisławski lubił najdziksze urwiska tatrzańskie. Kochał też rozmach we wspinaczce. Nienawidził za to dźwigania ciężkich plecaków. Szczyty lubił zdobyć za pierwszym razem. Chciał przejść tam, gdzie próby innych się załamały. Dlatego też ważne dla niego było wygrywanie. Lubił też noclegi w kolebach, a pierwsze notatki sporządzał jeszcze w skale.

 

– „Ściana nad nami wspaniała – przewieszona. Gdyby ją postawić do góry nogami, byłaby dużo łatwiejsza, byłby taras za tarasem – ale pewnie wtedy nie przyszlibyśmy tutaj” – pisał w „Zrobiliśmy Małą Śnieżną”. W tym samym tekście dodaje: - „Jak co dzień od wielu dni, suniemy gąsienicą po podniebnych krawędziach. Czasami głuchą ciszę olbrzymów przerywa stuk młotka lub huk walącego się głazu. Idziemy i żadne z nas nie usiłuje wyrażać swego zachwytu, bo nikt tego nie potrafi. Są miłośnicy parodii uczuć i mają nam za złe, że mówimy o wszystkim, a nigdy o tym, co czuliśmy”.

 

Stanisławski był także człowiekiem pełnym humoru i dowcipu. W schroniskach chętnie grał z kolegami w brydża. Był też znakomitym partnerem do wieczornych rozmów. Znany wspinacz tatrzański Wiktor Ostrowski pisał tak: „W świecie taternickiem, jak i w życiu codziennem, był tak wybitną indywidualnością, że obok niej obojętnie nie można było przejść. Miał wrogów, ale miał też dużo serdecznych przyjaciół. Myśmy Go kochali, dlatego teraz nam Go tak strasznie brak...”. Zatem już dla tamtego pokolenia Wiesław był kimś wybitnym.

 

 

Błędy Stanisławskiego

 

Jak każdy miał jednak wady. Zachowanie jego zespołu podczas zdobywania zachodniej ściany Łomnicy, które przypominało wyścig z zespołem Wincentego Birkenmajera, zasługuje na słowo krytyki. Śmierć Zbigniewa Gieysztora podczas zejścia z Żabiego Wyżniego Szczytu też wystawia mu negatywną ocenę. Pozostawiony samemu sobie taternik nie przeżył.

 

Sam Stanisławski dużo pisał i mówił o śmierci w górach. Siedząc nocą na wąskiej półce skalnej w ścianie Małego Kieżmarskiego Szczytu zanotował: - „Leżąc na kupie kamieni, patrzę ku górze między potężne ściany, ku wiszącemu cyrkowi doliny. W nerwach czuję lekkie drżenie, ponieważ moje księżycowe wizje nie znikają, lecz żyją. Kiedy piargi pod ścianami Dzikiej Doliny zamieniły się w tłum ludzkich głów, górski cyrk rozpoczął nocne przedstawienie. Ku grani Czarnego szczytu pną się dwie białe postacie: widma taterników. W szumie potoków dosłyszeć można słowa uznania. Przewieszki puszczają wprost. Cyrkowcy wiodą swą drogę bez obchodzeń, wprost ku wierzchołkowi („Ponad największą otchłanią Tatr”). Jeden z jego wierszy także opisuje śmierć taternika (patrz ramka).

 

 

Lawina skalna pod zachodnią ścianą Kościółka

 

Niestety, raz góry obróciły się do niego plecami. Jest piątek, 4 sierpnia 1933 roku, schronisko w Roztoce. Trzech wspinaczy - Wiesław Stanisławski, Witold Wojnar i Justyn Wojsznis spotykają się w schronisku w Roztoce. Mają plan na piękny, górski dzień.

 

I tak najpierw zdobywają Kaczy Szczyt (2401 m n.p.m.) północną ścianą i nową drogą. Schodzą do Doliny Batyżowieckiej po słowackiej stronie Tatr. Stanisławski i Wojnar idą jeszcze na pobliski Kościółek (2261 m n.p.m.). Wojsznis natomiast decyduje się na Przełęcz koło Drąga, skąd zamierzał wracać do Roztoki. To właśnie on powie później, że około godz. 14.55 usłyszał „hurgot lawiny skalnej pod zachodnią ścianą Kościółka”. Nie spodziewał się jednak, że jego towarzysze zginęli.

 

Może to właśnie ta lawina zrzuciła dwóch wspinaczy ze skalnej półki? A może popełnili jakiś błąd? Tego już się nigdy nie dowiemy. Wawrzyniec Żuławski w „Sygnałach ze skalnych ścian” napisał: - „W dalekiej Dolinie Batyżowieckiej, na rozgrzanych w słońcu głazach, u stóp zachodniej ściany Kościółka konał wtedy Stanisławski. O kilka kroków od niego w kałuży krwi leżał trup Wojnara. Chylące się ku zachodowi słońce oświetlało czerwonym blaskiem miejsce dramatu, a on umierał samotnie wśród szczytów, jak orzeł tatrzański. Nie było przy nim nikogo. Nikt nie przewidział straszliwej, nagłej katastrofy”.

 

Stanisławski miał tylko 24 lata. Został pochowany w Warszawie na Powązkach, a Wojnar w Cieszynie. Tablica upamiętniająca taterników znajduje się też na Symbolicznym Cmentarzu Ofiar Tatr pod Osterwą w Dolinie Mięguszowieckiej w słowackich Tatrach Wysokich.

 

 

Wiesław Stanisławski (1909-1933)

XXX

Skała ucieka z pod mych stóp!

Lecz nie wzywałem pomocy….

Alem tu dzisiaj przyszedł w nocy.

Gdzie leży mój skrwawiony trup.

Tyś świadkiem mym – nie płakałem,

Nie całowałem martwych warg,

Anim nie tulił swoich bark,

Krwi swej do ręki nie brałem.

Alem wszedł w zerwy twoich skał

I wydostałem się na szczyt.

Tam stałem długo szczęścia syt

Wiatr mnie poranka w wieczność zwiał.”

 

90. ROCZNICA ŚMIERCI WIESŁAWA STANISŁAWSKIEGO 
 

  • 4 sierpnia 2023 r. to też był piątek. W 90. rocznicę śmierci Wiesława Stanisławskiego, w gmachu głównym Muzeum Tatrzańskiego wspomniano postać nietuzinkowego taternika. Wojciech Szatkowski z Muzeum Tatrzańskiego przedstawił jego życiorys i okoliczności śmierci.
     
  • Taternik Piotr Sienkiewicz, który przeszedł ok. 100 dróg skalnych Stanisławskiego opowiedział o kilku najładniejszych, autorskich drogach taternickich wspinacza z Lublina. Swoistym dopełnieniem tej historii była opowieść Adama Śmiałkowskiego z Nowego Targu, który opowiedział o kolejnych drogach Stanisławskiego, pokazując skalę jego pasji i zaangażowania w rozwój taternictwa.

 

 

W wydaniu drukowanym ten artykuł znajdziesz pod tytułem "Taternik, który lubił wygrywać".

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Materiały źródłowe pochodzą z Muzeum Tatrzańskiego Aktualizacja: 21/08/2024 17:31
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do