Pięć razy stawał na Mount Evereście, kilka innych wierzchołków – m.in. Aconcaguę, Island Peak, Ama Dablam – zdobył po kilkadziesiąt razy. Zorganizował ponad 300 wypraw komercyjnych. Ostatnio doczekał się książki wspomnieniowej od tych, którzy zdobyli wraz z nim i jego agencją najwyższe góry świata.
Ryszarda Pawłowskiego, bo o nim mowa, chyba nikomu, kto interesuje się tematyką himalajską, przedstawiać nie trzeba. W przewodnictwie wysokogórskim nikt też w Polsce nie może się z nim równać. Mimo to zapowiedź publikacji „Ama, Anka i inne szczyty. 14 relacji z wypraw z Ryszardem Pawłowskim” wprawiła mnie w konsternację. Jakkolwiek by patrzeć, to osobliwa idea: wydanie zbioru kilkunastu wspomnieniowych sprawozdań tylko z tego powodu, że łączy je osoba lidera. Obawiałam się, jak pewnie wielu, że będzie to po prostu papierowy spot reklamowy.
Nic z tych rzeczy. Ryszard Pawłowski i jest, i nie jest w tej książce głównym bohaterem. Wszystkie opowieści dotyczą zorganizowanych przez niego wyjazdów, ale w centrum relacji stoją ich uczestnicy, a nie on sam, i to ich emocje związane ze zdobywaniem góry i pokonywaniem własnych słabości wysuwają się na pierwszy plan. Lider zazwyczaj tylko miga na obrzeżach snutych opowieści, jest w tle. Tylko raz urasta do sprawcy dramatycznego zamieszania. I, nawiasem mówiąc, to najciekawsza z książkowych relacji, która zamiast rozgrywać się wysoko w górze, opowiada o wyścigu z czasem na wyboistej drodze ku cywilizacji.

Historie zamieszczone w książce trzymają różny pisarski poziom; są takie, które czyta się całkiem nieźle, i takie, którym przydałby się mocny stylistyczny szlif. Nigdy nie są to rozbudowane narracje, raczej migawki z wyprawowej sceny. Niektóre dosyć starannie zaplanowano, innym bliżej do tworzonych na szybko szkiców punktujących jedynie najważniejsze momenty podczas mierzenia się z wyzwaniem. Jednego trudno odmówić piszącym: szczerości i braku silenia się na wyjątkowość. I to bez względu na to, jakie szczyty zdobywają, a lista ich jest różnorodna – od ośmiotysięczników (Everest, Czo Oju, Nanga Parbat, Broad Peak i Gaszerbrum II) przez wierzchołki siedmio- i sześciotysięczne (Pumori, Ama Dablam, Island Peak, Aconcagua, Denali) po znane wulkany (Cotopaxi, Pico de Orizaba, Elbrus i Kazbek).
Dla wielu osób, które sięgną po tę publikację, walorem okażą się zdjęcia – jest ich dużo, naprawdę niezłej jakości, do tego dobrze komponują się z tekstami. Przy każdym rozdziale umieszczono również kod QR, z pomocą którego można wejść na strony zawierające dodatkowe materiały. Całość, choć to książka, przywodzi na myśl luźne nieformalne spotkanie ilustrowane odpowiednio bogatym zestawem przeźroczy. Czy coś z tego spotkania na dłużej zapada w pamięć i warte jest wydania pieniędzy, to już inna sprawa.
W ramach poznawania Ryszarda Pawłowskiego warto natomiast sięgnąć po książki „Smak gór po 10 latach” i „40 lat w górach”. Obie mają formę wywiadu i w zajmujący sposób przybliżają świat himalaisty.
Ryszard Pawłowski, „Ama, Anka i inne szczyty. 14 relacji z wypraw z Ryszardem Pawłowskim”, Wydawnictwo LSS Medium Łukasz Cholewa 2022. Cena: 79 zł.
Ocena: 3/6
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie