Wycieczka do Wodospadów Zimnej Wody to idealna propozycja na luźniejszy dzień po całodziennej wspinaczce lub na lekki spacer z milusińskimi po słowackiej stronie Tatr. Trasa zajmuje pół dnia i sprawdzi się także w pochmurne dni.
Startujemy przy stacji kolejowej w Tatrzańskiej Łomnicy (słow. Tatranská Lomnica), skąd za znakami niebieskimi podchodzimy pod dolną stację kolejki gondolowej. Ścieżka wznosi się wśród traw, w sąsiedztwie podpór kolejek i zbiornika zbudowanego na potrzeby ośrodka narciarskiego. Ale gdy tylko trasa skręca na zachód, możemy się w ciszy delektować widokiem na majestatyczne gniazdo Łomnicy. I dopiero teraz zaczynamy dostrzegać zalety szlaku oznakowanego już w 1894 roku. Po przekroczeniu mostku na Głębokim Potoku jesteśmy coraz bliżej krawędzi Doliny Zimnej Wody (Studená dolina). Niebawem usłyszymy szum, poczujemy chłód bijący od wody. I to zaledwie po półtorej godziny marszu mało uczęszczanym szlakiem.
Wreszcie stajemy na moście, naprzeciw głośnych kaskad i – przynajmniej w weekendy – niemałego tłumu. Ale spokojnie, ruch jest i tak dużo mniejszy niż w polskiej części Tatr. Większość turystów podchodzi tu od strony Starego Smokowca (Starý Smokovec) lub korzystając z kolejki linowo-terenowej na Smokowieckie Siodełko (Hrebenok). Wszak Wodospady Zimnej Wody (Vodopády Studeného potoka) uchodzą za jedną z najstarszych destynacji turystyki tatrzańskiej, choć najwyższa z siklaw liczy sobie zaledwie 13 metrów wysokości. Dawniej nazywano je Kolbachowymi Wodospadami, a ich popularność miała bezpośredni związek z budową Rainerowej Chaty, najstarszego z tatrzańskich schronisk. Z racji stosunkowo łatwego dojścia, rozsławili je przede wszystkim kuracjusze wypoczywający w Starym Smokowcu. Zaś współcześnie, ich dodatkowym atutem jest dostępność przez cały rok, bowiem zamykanie szlaków na zimę przez TANAP (słowacki odpowiednik polskiego Tatrzańskiego Parku Narodowego) tego przypadku nie dotyczy.
Aby docenić ich piękno i majestat trzeba wiedzieć, że cały ich kompleks rozciąga się na długości ok. 1,5 km, na wysokości od 1153 do 1276 m n.p.m. A w jego skład wchodzą co najmniej cztery wodospady: Długi, Wielki, Skryty oraz Mały. Zaś według niektórych przewodników również Troisty oraz Wodospad Olbrzymi opadający przy czerwonym szlaku Magistrali Tatrzańskiej.
Gdy nacieszymy się już wodnym spektaklem, polecam dłuższą pauzę w pobliskim Schronisku Bilíka (Bilíkova chata). Nosi imię narciarza i pogranicznika Pavla Bilíka, uczestnika słowackiego powstania narodowego, którego Niemcy schwytali w Starym Smokowcu. Warto zagłębić się także w historię poprzednich schronisk czy hoteli stojących w tym miejscu, począwszy od tzw. Różanki wystawionej w 1875 roku. Swój oryginalny pseudonim zawdzięcza węgierskiej śpiewaczce Rózy Graefl-Győrffy, która przyczyniła się do gromadzenia funduszy na jego budowę. Najwyraźniej już ponad 100 lat temu odkryto, że kawa na tutejszym tarasie, z widokiem na postrzępione tatrzańskie granie, smakuje wybornie. Chcąc zakończyć wycieczkę w Starym Smokowcu, możemy w trzy kwadranse zejść po znakach zielonych, wzdłuż torów kolejki. Ale dużo spokojniejszy i bardziej malowniczy wydaje się wariant przez Tatrzańską Magistralę. Na Hrebienoku, tuż przy rzeźbie niedźwiedzia, skręcamy na zachód za znakami czerwonymi. Podcinamy stoki górującego nad miastem Sławkowskiego Szczytu (Slavkovský štít, 2453 m n.p.m.) i po kwadransie odbijamy na wygodną ścieżkę z niebieskimi znakami opadającą w stronę zabudowań. Pod koniec dnia, raczej nie spotkamy tu nikogo. Za to możemy się delektować panoramą Popradu i wyrastającymi obok niego Niżnymi Tatrami.
Tekst ukazał się w wydaniu nr 06/2020.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie