To miejsce ze studenckich wspomnień. Z czasów, gdy włóczyłam się z grupą znajomych po górach, a wieczory spędzaliśmy przy ognisku i gitarze. Gdy w uszach i w sercu grała poezja śpiewana, a na nutę muzyki skomponowanej przez Krzysztofa Myszkowskiego śpiewało się wiersz Adama Ziemianina.
Ten wiersz zyskał drugie życie właśnie dzięki dobrze znanemu wszystkim zespołowi Stare Dobre Małżeństwo. Niech nam towarzyszy podczas dzisiejszej wędrówki:
„W Leluchowie – miła
Czereśnie dziko krwawią
Tam granicy pilnuje
Całkiem wesoły anioł
W Leluchowie – miła
Zaczyna się koniec świata
Tam anioł traci głowę
Z brzozami się brata”
Miejsce dzikie i puste
Tylko gdzie jest ten Leluchów? Otóż, mili Państwo przy granicy polsko-słowackiej, niespełna 10 km od Muszyny. Rok temu, gdy uważnie studiowałam mapę Beskidu Sądeckiego w oczy rzuciła mi się nazwa niewielkiego pasma górskiego - Góry Leluchowskie. Mało znane, czyli w domyśle dzikie i puste. Idąc tym tropem – idealne miejsce dla mnie.