Reklama

Edytorial 3/2022

Pamiętajmy o Wandzie Rutkiewicz. Zaginęła na Kanczendzondze 30 lat temu.

 

13 maja mija 30 lat od zaginięcia Wandy Rutkiewicz, najsłynniejszej polskiej himalaistki. To ona w trudnych czasach PRL rzuciła wyzwanie wszystkim wspinającym się mężczyznom z naszego kraju i jako pierwsza stanęła na Mount Evereście – zresztą w tym samym dniu, kiedy Jan Paweł II został wybrany papieżem (16 października 1978 roku).

 

Przez 14 lat zdobywała kolejne najwyższe góry świata, pisząc historię himalaizmu – nie tylko polskiego. Zdobyła łącznie osiem szczytów ośmiotysięcznych. Zwłaszcza w tamtych czasach to był nie lada wyczyn, choć zaplanowała sobie zdobycie całej Korony Himalajów i Karakorum. Oczywiście miała przy tym bardzo trudny charakter, ale przecież grzeczni ludzie nie dokonują w życiu rzeczy wielkich.

 

Wschód słońca nad Doliną Chochołowską, fot. Kuba Witos

 

Dziś, po tych 30 latach od jej zaginięcia na Kanczendzondze, możemy w miarę dokładnie odtworzyć sobie jej życie. O Wandzie powstało wiele książek. Najpierw pamięć o niej utrwalała m.in. jej przyjaciółka Ewa Matuszewska, której także już nie ma między nami. Zaś w ostatnich latach wielkim sukcesem wydawniczym okazały się dwie odrębne historie napisane o niej przez Annę Kamińską i Elżbietę Sieradzińską. Wielkim przeżyciem dla wszystkich miłośników gór były także spektakle teatralne o Wandzie. Pierwszy z nich powstał pięć lat temu w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Zagrała ją brawurowo Anita Jancia, a sztukę reżyserowały Maria Sadowska i Joanna Grabowiecka. Drugie przedstawienie wystawiono w krakowskiej Bagateli.

 

Ostatnim, który spotkał Wandę wysoko w górach, był meksykański wspinacz Carlos Carsolio. Wyczerpany schodził po zdobyciu Kanczendzongi (8586 m n.p.m.). Polka nie chciała iść z nim, planowała atak szczytowy. Jej ciała nigdy nie odnaleziono. Dlatego przez wiele lat z szacunku dla matki, która wierzyła, że córka przeszła na drugą stronę i żyje w tybetańskim klasztorze, wszyscy mówili o zaginięciu, a nie wprost – o śmierci. 17 lat później, 18 maja 2009 roku, na szczycie Kanczendzongi stanęła Kinga Baranowska. Była pierwszą Polką na tej górze. Swoje wejście zadedykowała Wandzie.

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 13/05/2024 14:53
Reklama

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do